czwartek, 28 marca 2013

Przedostatnia, piąta chemia

Wojownicza piątka dla wszystkich!
Miałam post wrzucić wczoraj, niestety plany pokrzyżował mi paskudny ból głowy, na który nie podziałał Tramal 50 mg x 2 plus Pyralgina dożylnie, dopiero późnym wieczorem dostałam Dolargan 50 mg podskórnie (morfinopodobny lek, uśmierzający ból szybciej niż morfina- allelulja).
Lek odrobinę stępił mi umysł (mówię odrobinę z czystym sumieniem, bo to nie pierwsze moje spotkanie z tym błogosławionym środkiem), po czym udało mi się trochę pospać.
Dnia wczorajszego rozpoczęłam 5 cykl chemii wg protokołu GMALL, czyli z rana dwie białe chemie, potem mały Methotrexacik, a potem duży Methotrexacik na 24 godziny, zresztą wciąż uśmiechający się obok. Wszyscy na oddziale znają moje upodobanie do picia, więc jak widzicie, byle czego mi nie dają.
Z atrakcji dnia poprzedniego: Martusię odwiedzili żądni wiedzy studenci. Zapukali do drzwi i nieśmiało wtykając głowy, powiedzieli że przyszli do pani Marty. Jak rasowy przewodnik odrzekłam, że Białaczka na lewo i królewskim przyzwaniem dłoni, zaprosiłam ich do naszego słodkiego kącika. Marta Ostra Białaczka Szpikowa ( też Cię kocham - Twój Chłoniak) dała występ. Głodni studenci popatrzyli, pokiwali średnio-mądrymi głowami, po czym sobie poszli, nie zwracając wcale uwagi na Martynę Pierwotnego Chłoniaka Śródpiersia, uśmiechającą się z łóżka obok. Najwyraźniej mój czas (występów naturalnie) już minął, a chłoniaki wyszły z mody. 
Jako że jestem osobą usilnie podążającą za aktualnymi trendami, pozbywam się natychmiast chłoniaka, bo i na co mi, jak już niemodny. 
Następną super atrakcją była zabawa w "Czemu Martę boli głowa?". Z racji tego, że wczoraj był dzień bolącej głowy, sąsiadeczkę mą uroczą też bolała głowa. Zasygnalizowałyśmy to przyciskiem "Personel wzywany do sali nr 7" i przyszła czarna numer 2 (są dwie takowe, obydwie równie mądre). Martusia zakomunikowała siostrze głośno i wyraźnie, że boli ją głowa i czy mogłaby dostać coś przeciwbólowego, na co rezolutna siostrzyczka zapytała "a czemu cię boli głowa?", czym zupełnie zbiła nas z tropu. Popatrzyłyśmy na siebie, zamrugałyśmy ze zdziwienia, bo faktycznie nie wiedziałyśmy, czemu Martę boli głowa i nie zrozumiałyśmy, co ma piernik do wiatraka. Marcia zgodnie z prawdą odpowiedziała, że nie ma pojęcia czemu ją boli głowa, na co nasza siostra czarna i niemała, odwróciła się na pięcie i sobie poszła, całkowicie ignorując fakt bolącej głowy. 
Najwyraźniej, jeżeli nie znasz powodu, nie przysługuje ci tabletka. Boli cię, bo się uderzyłaś/eś - dostajesz paracetamol ( w dupę sobie wsadźcie ten paracetamol); boli cię, ponieważ się zdenerwowałaś/eś - nie przysługuje ci nic, musisz się uspokoić; boli cię, ponieważ cię boli - nie dostajesz nic. Gdyby czarne rządziły oddziałem, prawdopodobnie musielibyśmy tu wszyscy pisać podania, a potem czekać na rozpatrzenie. Dlatego też wczoraj obdzwoniłam rodzinę i znajomych, pytając czy może nie wiedzą, czemu Martę boli głowa. Niestety nikt nie umiał nam pomóc, pozostało nam tylko mieć nadzieję, że przyjdzie inna siostra -  tak też się stało, a Martusiowa główka została odratowana. 
Kolejnym mistrzowskim hitem znów błysnęła wczoraj czarna nr 2, pytając się czy było wyposażenie. 
Jak się zapewne domyślacie lub nie, chodziło jej o wypróżnienie. 
Wyobraźcie sobie naszą głupawkę. 

Na dzisiaj z atrakcji mam punkcję lędźwiową, czyli że tak powiem, dostanę w plecy. Naturalnie drugi dzień ostrej popijawy, szkoda tylko, że już mam kaca. Ale jak to powiadają: czym się strułeś, tym się lecz! Tak właśnie zrobię!

DO BOJU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



 



 

6 komentarzy:

  1. Do boju Maartyno,rozwal dziada!Pozdrawiam gorąco.Magda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - właśnie się tym intensywnie zajmuję ;)

      Usuń
  2. popłakalismy sie ze śmiechu,trzymajcie sie dziewczyny uda sie, musi sie udać ! pozdrawiamy Mama, Siostra, tata współlokatorki

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje Drogie, właśnie doszłam do wniosku, że słońce z wyjściem i z ogrzaniem, czeka na Wasz powrót ze szpitala. Więc zbierajcie się prędko, bo zamarzniemy. Uda się, musi się udać:) wiem to z doświadczenia :) gosia od współlokatorki

    OdpowiedzUsuń
  4. Podstawowa zasada dobrej współpracy na linii personel-pacjent to słuchanie się wzajemnie.A z tego co opisujesz to cały czas albo śpisz albo jesteś naćpana środkami przeciw bólowymi albo wisisz na telefonie albo masz nos wlepiony w laptopa i nie zwracasz uwagi na to o co pyta personel.Bo nie sądzę aby doszło to takiego przejęzyczenia.Dla Ciebie ;głupie;pytanie personelu może wiele znaczyć.

    OdpowiedzUsuń