sobota, 9 marca 2013

4 dzień drinkowania- czyżby lekki kac?

Dzień zaczyna się dość śmiesznie, rano siostra, która przychodzi podłączyć mi kroplówkę, zastaje w łóżku umorusanego w czekoladzie pół-przytomnego potworka. 
Oto ja- a dlaczego wszystko jest w czekoladzie? Otóż na wieczór położyłam sobie do podusi trzy pralinki lindor, ale z żalu czy tez zapomnienia, zapomniałam spożyć. Witam więc dzień z rozpuszczonymi pralinkami, brązową podusią i prześcieradłem, co może wyglądać nieco zabawnie. 
Mniaaaaaaam!
Od rana nie leniuchujemy tylko wpuszczamy w wenflonik białą chemię - wlew godzinny, tfu tfu.
Czuję, że mam już lekkiego kacyka od nadmiernego spożywania chemikaliów- dają się mocno w znaki bóle głowy, szczęki, uszu- w moim wydaniu jest to klasyk. 
Pochłaniam kanapki z serem, bo trochę leków jest do wzięcia i niebawem przychodzi kolejna flacha białej - hola hola, nie za dużo to?
Najwyraźniej nie, bo czarna z ucieszem na swym antypatycznym obliczu podłącza chemijkę - wlew godzinny. Oczywiście.
Niestety bóle głowy itp znacznie narastają, najpierw biorę ketonal 100, ale bóle chyba się go już nie boją, potem biorę lorafen, 2,5 mg, żeby chociaż usnąć. Niestety i to nie przynosi skutku.
Trzeba się przemęczyć najwyraźniej. 
Kotlet dewolaj został dostarczony, 8 butelek multiwitaminy - dziękuję Patryś
Zjadam moją obiadyjo-kolację i myślę jak tu sobie ulżyć, żeby się nie męczyć, a robi się naprawdę przyjemnie.
Miłym zaskoczeniem okazuje się dzisiejszy obchód, bez większego problemu dostaję Tramal i udaję mi się jako tako przespać okropne bóle. 
Niestety miły akcent bezbólowy kończy się, gdy przychodzi siostra nasza młoda Martusia z wesołą nowiną, a właściwie z wesołą chemią, 3 już dziś wlew- naturalnie godzinny.
Moja mina musi być mocno nietęga, bo siostra uspokaja, że to ostatni już dziś wlew. Damy radę!
Potem jeszcze tylko augumentin i dexaven i sajonara, mogę już słodko drzemać, niestety bóle powróciwszy, nieprędko odejdą.
Warto więc zainteresowanym zdać relację z LENIWEJ soboty.  Po flaszcze numer trzy, zjadam pralinki lindor do końca, nie czyniąć sobie z tego żadnych wyrzutów bynajmniej.

Ku pokrzepieniu serc- jutro będą szły ostatnie flaszki trucizny niszczącej chłoniaka-sroniaka. 
Leniwa niedziela będzie więc polegać na ostatecznym drinkowaniu, coby dobry zgon złapać, mówiąc żargonem młodzieżowym.
Na poniedziałek zaplanowane jest kolejne próbowanie założenia wkłucia centralnego, możemy więc spodziewać się niezłych melodramatów, a może i brewerii.
Powinno też odbyć się poniedziałkowe plackowanie czyli punkcja lędźwiowa.
O, doktorzy, ciekawe jak to zorganizujecie. 

Wszystko to zabrzmiało jak ogłoszenia parafialne, dość więc takich.
Przemili ludzie, kochani i najdrożsi, dziękuję za wspaniałe komentarze, które dźgają prosto w serce strudzonego chłoniaka, a mnie otaczają dobrą pieczą.
Dziękuję za wszystkie myśli mi poświęcone, dziękuję za dobre serce i dobre słowa. Dziękuję.

 I trochę różnoRAKich zdjęć !!! Do boju, wojownicy!!!








 
 

6 komentarzy:

  1. Jesteś niesamowita i wspaniała! Dałam Twojego bloga do poczytania mamie, a ta czytając płakała, kazała Ci napisać , że trzyma kciuki! I ja trzymam, i to mocno, najmocniej!
    Działasz Dziewczyno na ludzi, działasz, trzymaj tak dalej. Walcz, niech chłoniaczek zginie. Zresztą oprócz woli walki masz świetny flow, czyta się Twoje wpisy znakomicie! :)
    Słowa wsparcia również dla Twojej rodziny. Sama wiem jak to jest mieć chorą bliską osobę, jakie to trudne wszystko... Tym bardziej Was podziwiam!
    Trzymaj się ciepło! No i dobrych drinków dziś życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję bardzo, to Wasze słowa są niesamowite i wspaniałe- dodają otuchy. Wielkie dzięki! :)

      Usuń
  2. Jestes wielka trzymam za Ciebie kciuki!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno nawet od drinkowania może pojawić się kac, ale tutaj dużo zależy od naszego organizmu. W artykule https://detoksfenix.pl/kroplowka-na-odtrucie-alkoholowe/ czytałam właśnie, że kroplówka jest bardzo dobrym sposobem na to, aby leczyć kaca czyli zatrucie alkoholowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń